Skoro nikt nie czyta.
Tłumaczę sobie, że każdy wybitny artysta (w tym też pisarz), przechodzi chwile zwątpienia w swoją wyjątkowość i porzuca na pewien czas pasję, aby oczyścić myśli i poszukać natchnienia! Tak! Okazuje się, że tego natchnienia szukałam dość długo, ale powracam :) Nie nazwałabym tego wiosennym ożywieniem bo płaszcz w połowie maja nie nastraja ekstremalnie pozytywnie.
Jednak słońce nieśmiało zagląda co rano do sypialni i podpowiada, że nadszedł kolejny dzień, w którym zdarzy się wiele dobrego. Te niespodziewane przeżycia, dobre, złe, irytujące, smutne czy ekscytujące warto przełożyć na słowo pisane. Jak radzą specjaliści od psychologi, nie tylko biznesu, takie podsumowanie dnia daje oczyszczenie i przyczynia się do lepszego radzenia sobie z trudnymi sytuacjami, które zafundował nam dzień. Często spotykana ułomność umysłowa i głupota są iskierką rozpalającą wielki ogień słów. Na szczęście tak monotonnie być nie może więc z drugiej strony kropla inspiracji i energii zmienia się w potok pozytywnych myśli, które lepiej zapisać by nie popłynęły zapomniane. W ciągu dnia prowadzimy ze sobą tysiące dialogów wewnętrznych, myśli się piętrzą w głowie, układają w całkiem zacne pomysły, które po kilku chwilach znikają zdominowane przez kolejną porcją refleksji na temat otaczającego świata. I co z tego zostaje? Klops...
Większość dziewczyn, lat temu 15 intensywnie zapisywała miłosne perturbacje, zwierzając się pamiętnikowi-powiernikowi. Teraz w nieco inny sposób spisujemy poglądy obserwując rzeczywistość wokół nas ;)
Pisanie i polubienie tego co się stworzyło to już sukces, nawet jeśli poczytność jest żadna (albo chociaż niewielka - mama, mąż itp.).
Znalezienie wiernych odbiorców dodaje skrzydeł i niesamowicie motywuje, dając poczucie, że nasze teksty nie trafiają w próżnię.
Notujmy myśli, nie ważne w jakiej formie, ważne by gdzieś je zachować i móc wykorzystać. Pamiętajmy, że ilość słów nie ma znaczenia, ich moc niesie wartość, która może wiele zmienić.
ja czytam, jestem żądna nowości :)
OdpowiedzUsuńwpadłam w dziurę i wyjść nie mogę ;) dzięki Lucy!
OdpowiedzUsuńJa też czytam ! Myślę, że chciałaś nas sprawdzić ;)
OdpowiedzUsuńja też tu jestem, i jak Gaba śpi, to też czytam:P
OdpowiedzUsuńThanks Girls! Sprawdzam też siebie i walczę z czasem ;)
OdpowiedzUsuń:)
OdpowiedzUsuń