Banalnie proste a tak pyszne! Jesteśmy miłośnikami jajek w każdej postaci i o każdej porze dnia. Mamy to szczęście, że regularne dostawy wiejskich jaj z rodzinnych stron lądują radośnie w naszej metropolitalnej lodówce. Elaborat o paście jajecznej jest całkowicie zbędny bo tu liczy się smak i mruczenie z zadowoleniem po każdym kęsie. Są to niepodważalne dowody na to, aby ulec pokusie i zerwać z nudnym jajkiem na twardo. Kto chce spróbować? :)
Pomysł na pastę został zaczerpnięty z zamierzchłego numeru
Palce Lizać, dodatku kulinarnym
Gazety Wyborczej.
Składniki na ok. 3 dni degustacji (ok. 14 kanapek):
- 8 jajek
- pęczek rzodkiewek
- pęczek szczypiorku
- ok. 2 łyżki majonezu
- łyżka musztardy (zwykłej, sarepskiej lub miodowej)
- sól i pieprz do smaku
- pieczywo, najlepiej żytnie
Jaja gotujemy na twardo. Myjemy rzodkiewki i szczypiorek. Te trzy składniki kroimy w kostkę.
Dodajemy majonez, musztardę i przyprawy. Mieszamy, aby połączyć masę. Na kanapkę i gotowe!
Na załączonych zdjęciach zaprezentowana jest wersja gruboziarnista.
Pyszna - potwierdzam. Zniknęła w mgnieniu oka!
OdpowiedzUsuńJeszcze trochę i zostanę Waszą fanką ;)
Myślałam, że już jesteś naszą fanką :P
OdpowiedzUsuń