sobota, 25 stycznia 2014

Co z tym egoizmem?

Siedząc w poczekalni przychodnianej człowiek ma mnóstwo czasu na obserwacje i przemyślenia. Obserwować nie było czego, za to względny spokój pozwolił na zanurzenie się w lekturę. Bez pośpiechu, od czasu do czasu zaglądam do Kodów Podświadomości Beaty Pawlikowskiej i dziś właśnie dotarłam do Kodu nr 1 o wspaniałej nazwie Jestem równie ważny jak inni.
Zgodnie z zaleceniami Pani Beaty należy skupić się na sobie i uskuteczniać dobry egoizm :)


A cóż to oznacza?
Nic innego jak bycie dla siebie mądrym opiekunem i uświadomienie sobie, że podejmuje się decyzje dotyczące swojego życia z całym inwentarzem konsekwencji. Niby nic odkrywczego, każdy to wie!
I tak zaczęłam się zastanawiać czy ja mam podejście egoistyczne do swojej osoby??
*Od roku dość często wychodzę z domu... w pojedynkę. Męża informuję dzień przed (wcześniej nie ma sensu i tak zapomina). Może lepiej byłoby napisać - wracam do domu później niż wzorowa żona ;)
*Od niewadna selekcjonuję owe spotkania biorąc pod uwagę tylko i wyłącznie wartość dodaną, którą mogę wynieść i wykorzystać. Przyznaję, że kilka razy straciłam czas... Człowiek się na błędach uczy!
*Ostatnio nawet nie zabiegam o towarzystwo dobrych znajomych bo... prawie wszyscy są rodzicami więc nauczona doświadczeniem nie ingeruję w ich spokojne życie rodzinne.
*Dobrze za męża mieć osobnika, który lubi swoją przestrzeń, bo dzięki temu nieświadomie ofiaruje drugą przestrzeń wolności działania swej żonie. Z korzyścią dla obu stron.
*Teoretycznie i praktycznie doceniam i czerpię z faktu, że nasze M4 zajmują 2 samodzielne osoby, które potrafią zagospodarować swój czas.
*Ze współczuciem przyjmuję wiadomości, że moja przyjaciółka-świeża mama miała ciężką noc, ale zaraz przez głowę przemyka mi myśl, że ja spałam TYLKO 7,5 godziny a nie 8! (wiem, jestem wredna)
*Buduję piramidę z książek dotyczących wzniośle pojętego samorozwoju.

Konkludując... praktykuję egoizm pełną parą i dobrze mi z tym.

2 komentarze:

  1. czerpiesz satysfakcję z ignorowania zawalonych pieluchami ludzi? o Ty, wredna!

    OdpowiedzUsuń
  2. uświadomiłam sobie tę malutką wredność całkiem niedawno ;) na szczęście nie używam jej zbyt często

    OdpowiedzUsuń